Polacy bez wątpienia zakochali się w ściankach wspinaczkowych. Nowe obiekty wyrastają jak grzyby po deszczu, a zadowolonych użytkowników przybywa z miesiąca na miesiąc. Jak to się stało, że nagle zainteresowaliśmy się tym zajęciem? Czy tak pozornie karkołomna aktywność jest dobra dla każdego? Czy na pewno warto się wspinać?
Wszystkie partie naraz
Podczas wspinaczki ściankowej pracują niemal wszystkie partie mięśniowe jednocześnie. Zdobywanie kolejnych metrów doskonale rozwija mięśnie ramion, klatki piersiowej, brzucha, pośladków, ud i łydek. Całe ciało zaangażowane podczas jednej aktywności – przyznacie, że ta perspektywa prezentuje się zachęcająco. Dzięki wspinaczce możemy także efektywnie dbać o linię. Podczas godzinnego treningu na ściance spalamy aż 530 kalorii! Co więcej, poprawiamy wytrzymałość i stajemy się bardziej pewni siebie – mozolne pięcie się w górę wyrabia w nas nawyk dążenia do celu i pozwala przełamywać własne słabości.
Oprócz ludzi z poważnymi chorobami i ciężkimi urazami, wspinaczkę ściankową mogą uprawiać właściwie wszyscy. Może z wyjątkiem ludzi z lękiem wysokości, dla których problem będą stanowić szczególnie końcowe metry ścianki. Treningi wspinaczki mogą jednak być elementem terapii i przełamania lęku – dzięki stopniowemu oswajaniu z wysokością takie osoby być może wyzbędą się strachu.
Od czego zacząć?
Jeśli chodzi o sprzęt, potrzebujemy tylko wygodnych sportowych butów i przewiewnej odzieży, która nie będzie zbytnio krępować naszych ruchów. Liny, uprząż i przyrządy asekuracyjne dostępne są na miejscu. Jedynym dodatkowym elementem, w który warto się wyposażyć jest woreczek magnezji – białego proszku, który zapobiega poceniu się dłoni, co zwiększa ich chwytność i zapobiega ślizganiu na ściance.
O ile nie musimy poświęcać zbyt wiele uwagi sprzętowi, o tyle należy przygotować do treningu swój organizm. Przydatny okaże się streaching, ćwiczenia siłowe, które poprawią naszą moc i ogólnorozwojowe, mające na celu podniesienie sprawności. Najważniejsze we wspinaczce skałkowej są jednak… palce! To bowiem dzięki sile dłoni, oraz mocnemu i stabilnemu uchwytowi będziemy mogli piąć się coraz wyżej i unikniemy odpadnięcia od ścianki. Poza tym, kluczowym ćwiczeniem w kontekście wspinaczki jest rzecz jasna podciąganie, w trakcie którego symulujemy ruch wykonywany podczas osiągania coraz większej wysokości.
Ze ścianki w góry
Wspinaczka ściankowa jest doskonałą formą przystosowania do wspinaczki górskiej. Po solidnym przygotowaniu w sali treningowej znacznie łatwiej odnaleźć się na skałach. Należy jednak pamiętać, że ta druga forma wspinaczki jest jednak znacznie trudniejsza i rządzi się swoimi prawami, dlatego należy zaczynać swoją przygodę z doświadczonym partnerem. Nawet najwyższa sprawność nabyta na ściance wspinaczkowej nie zastąpi doświadczenia, które w warunkach naturalnych jest nieodzowne. Faktem jest jednak, że ludzie zaznajomieni z podstawowymi zasadami wspinaczki znacznie szybciej robią postępy i nabierają wprawy na skałach.